Od dawna miałam ochotę na coś pikatnego, kwaskowatego, a zarazem słodkawego. No i oczywiście zdrowego :-). Wyszło idealnie.
Składniki (4 - 6 porcji):
- olej kokosowy ok. 4-5 łyżek
- kora cynamonu (ew. zmielony cynamon - 1-2 łyżeczki)
- kilka goździków
- cebula czerwona (1-2 szt.)
- czosnek (2-3 ząbki)
- świeży imbir (mniej więcej wielkości kciuka)
- sproszkowana papryczka chilli - 2 łyżeczki (jeśli nie lubicie mocno ostrych potraw, dodajcie mniej papryczki)
- kurkuma - 1 łyżeczka
- zmielona kolendra - 1 łyżeczka
- pomidory 2 szt. (w zimie używam pomidorów z puszki lub domowej roboty z słoiczka)
- papryczka chilli zielona świeża - 1 szt.
- kilkanaście liści curry
- ryż pełnoziarnisty paraboiled naturalny
- sól morska
- mleczko kokosowe
- tofu
- pasta tamaryndowa (do dostania w sklepach ze zdrową żywnością, w sklepach internetowych)
Przygotowanie:
Rozgrzewamy na patelni olej kokosowy. Dodajemy kawałek kory cynamonowej (lub sproszkowanego cynamonu), kilka goździków. Mieszamy.
Kiedy przyprawy zaczynają na patelni skwierczeć i leciutko podskakiwać można dołożyć cebulę pokrojoną w kosteczkę.
Następnie należy zrobić pastę z czosnku i świeżego imbiru. Należy to zgnieść w moździerzu. Możemy użyć malaksera. Na końcu dolewamy nieco wody, aby miało to lekko płynną postać.
Rozgnieciony czosnek i imbir wraz z wodą wlewamy na patelnię. Czekamy, aż woda odparuje.
Dodajemy sproszkowaną papryczkę chilli, kurkumę, kolendrę. Mieszamy. Wszystko zacznie się prażyć i ładnie pachnieć.
Następnie dodajemy pomidory pokrojone w ćwiartki lub ósemki (jeśli używamy pomidorów z puszki, sok również dodajemy) oraz zieloną, świeżą papryczkę chilli. Papryczki nie nacinamy, wrzucamy ją w całości. Dolewamy nieco wody, aby nie przypaliło się. Mieszamy.
Dodajemy liście curry. Przyprawiamy solą. Dodajemy kokosowe mleczko. Mieszamy.
Dodajemy tofu oraz pastę tamaryndową. Mieszamy, aż do rozpuszczenia się pasty.
Pasta tamaryndowa doda lekko kwaskowatego smaku złamanego przez słodycz mleczka kokosowego.
Podajemy z ryżem.
Smacznego!